- Wybacz,
ale umówiłem się z moim młodszym bratem – Josh odpowiedział lekko jąkając się.
- Jasne –
Danielle wysiadła z samochodu – lepszej wymówki nie mogłeś wymyślić? – zapytała
oburzona i z hukiem zamknęła drzwi od auta.
- Danielle
to nie tak jak myślisz. Chętnie przyjąłbym Twoje zaproszenie, ale nie mogę –
usprawiedliwiał się chłopak
-
Zaproszenie nie jest już aktualne, wiec jeśli możesz to zabierz swój samochód z
mojego podjazdu.
Chłopak
otworzył usta, lecz po chwili je zamknął. Lekko speszony wsiadł do swojego auta
i odjechał.
Jaka ja jestem głupia. Może naprawdę
ma młodszego brata i naprawdę nie mógł wejść na kawę – pomyślała.
Kretynko kogo Ty oszukujesz, gdybyś
wpadła mu w oko rzuciłby wszystko, odwołałby każde spotkanie, aby być przy
Tobie – biła się z
myślami.
Danielle po
wejściu do domu powiesiła torbę, zrzuciła turkusowe szpilki które idealnie
pasowały do sukienki i zawołała:
- Cześć, już
jestem – oczywiście nikt nie odpowiedział – Jak zwykle sama w domu.
Dziewczyna
weszła do kuchni gdzie znalazła coś z czego zrobiła sobie obiad, a były to jak
zwykle kanapki i szklanka soku
pomarańczowego. Danielle zebrała niewielką tacę i udała się do swojego pokoju,
który znajdował się na końcu korytarza na pierwszym piętrze . Po wejściu do
sypialni, odstawiła naczynie na stolik przy komputerze. Z szafy wyjęła białą
koszulkę z kolorowymi napisami i granatowe szorty. Ubrania włożyła pod pachę i
udała się do łazienki. Pierwsze co zrobiła to zdjęła sukienkę i weszła pod
prysznic. Kąpiel zajęła jej bardzo dużo czasu. Otworzyła drzwi od prysznic i
wytarła się puszystym ręcznikiem. Ubrała bluzkę i szorty.
***
Josh pędził
samochodem z zabójczą prędkością. W mgnieniu oka znalazł się pod willą należącą
do jego rodu. Wchodząc do holu spotkał lokaja Fabiana, który przerwał
podlewanie kwiatów należących do Elizabeth, aby ukłonić się panu.
- Cześć Eli
– zawołał Josh mijając salon, gdzie siedziała dziewczyna
- Hej, gdzie
tak pędzisz, braciszku? – zapytała.
Chłopak
udał, ze nie usłyszał pytania siostry. I popędził schodami, aby szybciej być na
miejscu przeskakiwał co drugi stopień. Wbiegając do swojego pokoju o mało nie
kopnął gitary, która leżała pod drzwiami.
***
Danielle
wyszła z łazienki orzeźwiona po prysznicu. Po wejściu do sypialni, położyła się
na łóżko. Leżała kilka minut, a później przyszedł sen.
***
- Ben, co
się stało, że skontaktowałeś się ze mną myślami? – zapytał Josh.
- Znalazłem
coś, co nie mogło czekać – chłopak zaczął się tłumaczyć.
Młodzieniec
podał książkę i pokazał Joshowi palcem co ma przeczytać. Chłopakowi zajęło to
sporo czasu, ponieważ zaznaczony fragment był spory.
- Nic nadzwyczajnego
tu nie widzę – powiedział z ironią do brata.
Benjamin nie
powiedział nic. Pokazał palcem tylko jedno słowo.
- Cholera –
zaklął Josh – mówiłeś o tym komuś – zapytał.
- Nie
- I tak
niech pozostanie – powiedział i wybiegł z pokoju.
***
Danielle
biegła przez las. Uciekała przed czymś, ale nie miała szans. To zwierze było za
szybkie. Wyglądało na wilka, choć o wiele większego niż te normalne hasające wesoło
po lesie. To bydle chciało ją zabić. Czuła to. Jej umysł mówi żeby rzuciła czar.
Jaki czar. Przecież normalni ludzie
nie umieją czarować. A po za tym nie znam żadnego zaklęcia – pomyślała dziewczyna.
Po długim
biegu jej nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa. Raptownie się zatrzymała. Nie
wiedząc dlaczego to robi odwróciła się i wyciągnęła prawą rękę dłonią zwróconą
w stronę zwierzęcia.
- Quam ego loquor ad te, et mane 1 – krzyknęła.
Bestia zatrzymała się. Danielle widziała kontem oka, że wokół niej wyrasta dziwna osłona,
jakby bariera. Dziewczyna bała się ruszyć, aby jej ochorna nie pękła jak bańka
mydlana. Zaryzykowała. Zrobiła kilka kroków i odkryła że błona wedruje razem z
nią. Byla już pewna, że nic jej nie grozi. Usłyszała trzaśnięcie drzwi i
ludźkie głosy. Raptownie obróciła się i spadła z hukiem z łóżka. Wszystko znikło
a ona odkryła że znajduje się w swoim pokoju. Cała i bezpieczna, bez żadnego
nieproszonego gościa.
Szybko wstała I zbiegła po schodach. Na dole zobaczyła rozmawiających rodziców. Jej matka przyjechała z
Kanady.
- Mamo,
musimy porozmawiać.– Danielle podeszła i uściskała kobietę, która wyglądała na
trzydzieści lat, choć w rzeczywistości miała ponad czterdzieści. - Mam Ci tyle
do powiedzenia.
- Cześć,
skarbie. – powiedziała kobieta i lekko odepchnęła córkę – musimy porozmawiać,
ale na bardzo ważny temat. – gdy to mówiła gestem pokazała córce krzesło,
dziewczyna od razu na nie usiadła – a teraz kochanie, mów co Ci się śni od
kilku dni.
- Skąd wiesz o moich snach – zapytała zdziwiona.
- Nie ważne skąd,
ważne że wiem. – zganiła córkę – A teraz szybko mów, bo mamy mało czasu.
Dziewczyna
opowiedziała dokładnie, a nie było to trudne gdyż, od paru dni widziała to
samo. Gdy skończyła zapytała matkę:
- To coś
znaczy?
- Tak, to
bardzo dużo znaczy. – odpowiedziała kobieta – Widać, że starszyzna chce abyś
dowiedziała się już teraz. –przerwała
Dziewczyna
wytrzeszczyła tylko oczy, była bardzo zaciekawiona tym co usłyszała. Nic nie
powiedziała, ponieważ wiedziała ze to tylko przedłuży jej oczekiwanie.
- Glass est mihi.2 – powiedziała,
a w tym czasie na stole pojawiła się szklanka - Aqua
autem in speculo. Nam tempus.3 – dopowiedziała, a z
kranu zaczęła cieknąć woda, która ze sporej odległości znalazła się w szklance,
którą przywołała matka.
Dani nie wierzyła w to co widzi.
Przecież takie rzeczy są nie możliwe – pomyślała.
Przez chwilę spoglądała to na szklankę z wodą, to na matkę.
- Jak to zrobiłaś? – zapytała podekscytowana
- To magia, a Ty musisz już wiedzieć o swoim przeznaczeniu – powiedziała spokojnie
kobieta. – Nasza rodzina, posiada moc. Wielką moc – poprawiła się - Umiemy
czarować, rzucać zaklęcia, a nawet klątwy.
Możemy robić prawie wszystko, możemy
mieć prawie wszystko.
- I wy mówicie mi to dopiero teraz? – Danielle zdenerwowała się.
- Mówimy Ci to drugi raz. – po raz pierwszy odezwał się ojciec – Za pierwszym
razem zareagowałaś inaczej. Bałaś się swojej mocy, a odziedziczyłaś sporą część
naszej, ponieważ jesteś jedynaczką.
- I jak na razie się zapowiada, że tak zostanie – wtrąciła Lily wchodząc
do kuchni.
Mężczyzna spojrzał na nią złowrogo i zaczął mówić dalej.
- Dlatego starszyzna postanowiła, ze będziesz musiała stracić pamięć. –
powiedział spokojnie.
[1] Stój! Mówię Ci! Stój!
[2] Szklanka do mnie
[3] Woda do szklanki. Do pełna!
_____________________________________________________________
Dziękuję za to ze czytacie moje opowiadania. To dla mnie wiele znaczy.
Dziękuję za komentarze i za udział w ankietach.
Jesteście cudowni ;)
Czekam na nexta ;). Jesteś tak jak jakiś kanał telewizyjny - kończysz w najlepszym momencie!
OdpowiedzUsuńJak Polsat xD
UsuńHahha.. no tym razem nie chciałam ;3
UsuńBomba! *.*
OdpowiedzUsuńSpodziewam się, że ona potem będzie miała jakoś wroga! ^.^
Jeszcze jest wszystko możliwe, a nieoficjalnie mówiąc wydarzy się jeszcze baaardzo dużo. *.*
UsuńDawaj dalej! Nie mogę się oderwać... czekam na następną cześć ;)
OdpowiedzUsuńKto to Lily?
OdpowiedzUsuńAch, fantasy niestety nie lubię, ale nie jest źle.
Czekam na więcej :)
Kobieta/Narzeczona ojca Danielle. ;)
UsuńA jej mama?
UsuńDanielle mieszka z mamą, ojcem i jego kobietą? :o
Jej mama mieszka w Kanadzie ;d Była o tym mowa w opowiadaniu ;)
UsuńDanielle mieszka z ojcem i macochą Lily ;)
*,* Danielle <3 Fabian <3 hah c:
OdpowiedzUsuńCzytu czytu ^^
Spodobał Ci się lokaj Fabian? Dziwne bo była tam tylko wzmianka o ukłonie ;) Ale bardzo się cieszę ;3
UsuńNaprawdę świetne. Bardzo mi się podoba. Masz talent. Publikujesz gdzieś jeszcze oprócz bloga? Jeśli nie to moim zdaniem powinnaś. Opowiadania są ciekawe i zachęcają do dalszego czytania. Ja też czasami piszę,ale nie publikuję. Za to osiągam wyniki w konkursach literackich. Próbowałaś w jakimś takim konkursie? Ale zbierając w gromadę. Naprawdę świetne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Arianne z Hirlan University :)
To mój pierwszy blog i jak na razie cieszy się sporym powodzeniem. Mam już pomysł na inne opowiadania, więc niedługo zacznę pisać dla nowego bloga ;)
UsuńŚwietne, chodź dość krótkie. W każdym razie cieszę się, że coś takiego stworzyłaś, bo miło się czyta. Kurcze, w każdym moim komentarzu jest to samo, ale wszystko to prawda! Lecz zauważyłam sporo błędów ort. Poprawisz to?
OdpowiedzUsuńFajny rozdział! Danielle niepotrzebnie się uniosła, no halo, rodzinka najważniejsza itp więc jej nie rozumiem xd
OdpowiedzUsuńJak to stracić pamięć? Ej no tak się nie robi. Nie pozwalam.
L x
No, no! Nie spodziewałam się,że Danielle może mieć jakąś moc. Wydawało mi się, że jest człowiekiem i że nie będzie posiadała żadnych mocy itd. Prędzej podejrzewałbym, że zostanie zamieniona w wampira czy coś xD
OdpowiedzUsuńMaggie
Nie masz akapitów. Tekst jest niewyjustowany.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem czemu go tak potraktowała. Poza tym dlaczego miałby rzucać swoje wcześniejsze plany dla dopiero co poznanej dziewczyny? Przecież ona nie jest pępkiem świata. Dziewczyna jest więc bardzo zadufana w sobie i rozpuszczona.
Kanapki na obiad, serio? Ona się odżywia jeszcze gorzej niż mój syn.
Jest dużo błędów typu literówek typu "nieodżywialiśmy" zamiast "nie odzywaliśmy" lub po prostu "milczeliśmy".
A więc dziewczyna ma dar, może czarować, rada pozbawiła jej pamięci i dowiaduje się tego od rodziców - ojca i matki, którzy nie wiem jak wyglądają. Ogólnie ja niewiele wiem - nie wiem jak wygląda jej przyjaciółka, jak wygląda Tyler, jak wygląda dom, kuchnia... jak mam sobie coś wyobrazić skoro nic nie opisujesz? Mógłbym sobie coś dopowiedzieć, ale chciałbym mieć jakiś ogólny zarys w jakim coś jest stylu, jakiego koloru...
Pozdrawiam:
j-i-s.blogspot.com
Jeśli mi odpiszesz na jakiś komentarz, albo jeśli te moje w ogóle opublikujesz to daj mi znać e-mailem:
tychon.dd@gmail.com , bo ja lubię czytać i komentować, a jak mam czytać i pisać coś czego nie zatwierdzisz, to nie ma sensu bym czytał.
Czekam zatem na maila, gdy go napiszesz, to powrócę na twojego bloga.
Serdecznie dziękuję za wszystkie rady. W następnym napisanym przez mnie rozdziale, czyli ósmym wszystko postaram się naprowadzić na właściwy tor. Opisów na pewno przybędzie, no i w końcu dowiesz się jak wyglądają bohaterowie. Oczywiście postaram się dociągnąć do końca wszystkie rozpoczęte dotąd akcje. Oczywiście te poboczne, bo główną jak na razie mam zamiar ciągnąć :)
UsuńNad literówkami mam nadzieję, że zapanuję. Od teraz będę kilka razy czytać opowiadanie przed publikacją. Do tej pory było to tylko raz, może dwa i wyłapywałam t "poważniejsze" błędy, a te "mniejsze" ( co nie oznacza mniej ważne) przeoczyłam.
Pozdrawiam. :)