- A widziałaś jakie ma umięśnione ramiona? Jaką cudowną
cerę? On ma takie śliczne oczy!
- Uspokój się, przystojniak to, przystojniak tamto. – Kat
zganiła przyjaciółkę - Dziewczyno Ty masz obsesję.
- Nie prawda.- zaprzecza Danielle - Ja tylko… ale widziałaś jak się ubiera, takie
modne ubrania, zapewne z Mediolanu.
- Hahha.. a może z bazarku. – roześmiałaś się Katherina – Ja
będę już lecieć, nie chce mi się słuchać o tym jak nowy chłopak ze szkoły
wygląda.
Dziewczyna zebrała swoje książki do nowej torby, którą
kupiła podczas wyjazdu do Włoch i wyszła z pokoju koleżanki.
„Wibracje telefonu”
Danielle podbiegła do komody na której leżała jej komórka.
Na wyświetlaczu widniał napis Judith, dziewczyna pośpiesznie wcisnęła przycisk
odbierz.
- Josh. – powiedziała dziewczyna dzwoniąca do Dani
- Jesteś tego pewna?
- Tak w 100%, słyszałam jak się kłócił z kimś na chodniku
naprzeciwko szkoły. Ten mężczyzna, tak do niego mówił.
- Okey, a wiesz coś jeszcze?
- Hmm.. w zasadzie nie, a nie jest coś jeszcze.
- Mówi, tylko szybko.
- Jest śliczny kiedy się denerwuje.
- Ohh… szkoda że tego nie widziałam. Okey, dzięki. Do
zobaczenia jutro pod szkołą, cześć.
Danielle poszła w ślady koleżanki, choć swoje podręczniki
zsunęła z łóżka, na ich miejsce rzuciła telefon. Wzięła nową koronkową koszulkę
nocną i udała się do łazienki.
***
- Danielle, hm.. dobrze się ustawiłeś braciszku. Smaczny
kąsek. Chętnie bym w niej zanurzył kły.
- A tylko spróbuj! – poderwał się z fotela Josh i zaczął
wywijać kołkiem przed nosem brata.
- Teraz jestem zły, a gdy jestem zły jestem niedobry, a gdy
jestem niedobry poluję na ładne dziewczyny, oczywiście w pierwszej kolejności
kobiety mojego brata. – roześmiał się przystojniak
siedzący na ogromnej sofie pochodzącej z XVII wieku.
-Nie przepraszam, już się uspokój. Nie rób jej krzywdy. - Joshua usiadł niepewnie z powrotem na swój
fotel, pochodzący z tej samej epoki co sofa i inne meblem znajdujące się w
salonie.
- Tym razem jej odpuszczę , ale – zawahał się – ale kolejnym
już się nie powstrzymam, więc kochany braciszku – wstał i poklepał chłopaka po
ramieniu – uważaj przed kim wywijasz kołkiem. Pamiętaj że to ja jestem
silniejszy. – mężczyzna jednym szybkim ruchem wywrócił rękę Josha i złamał ją w
2 miejscach jednocześnie – I szybszy.
Chłopak wyszedł pośpiesznie z salonu, zostawiając Josha
leżącego na stole. Nastolatek w szybkim tępię znalazł się na fotelu gdzie
zaczął nastawianie swojej ręki. Zajęło mu to tylko osiem minut, choć sprawiło
wielki ból.
Josh spojrzał na ogromny zegarek pochodzący z początku XIX
wieku i zobaczył że ma tylko pół godziny do rozpoczęcia zajęć.
- Cholera, muszę jeszcze zapolować – powiedział pod nosem
chłopak.
Pośpiesznie wybiegł z domu i udał się w stronę małego lasku
za domem. Zajęło mu to zaledwie 3 sekundy choć przeciętnemu człowiekowi zajęło by
to dwie, trzy minuty.
***
Danielle wróciła z łazienki i spotkał ją dylemat który miała
od zawsze.
Co ja na siebie włożę
pomyślała.
Podeszła do ogromnej szafy i zaczęła przeglądać sukienki,
niektóre miały jeszcze metki, bo kupiła je w ostatnim tygodniu wakacji, a że
jej zakupy nigdy nie kończą się na trzech rzeczach, więc zaopatrzyła się w
całkiem pokaźną sumę ubrań. Po wyrzuceniu połowy, znalazła tą która pasowała do
dzisiejszej pogody i humoru Danielle. Wyciągnęła z szały turkusową sukienkę z
wycięciem na plecach. Po założeniu ubranie zasłaniało dziewczynie tylko połowę
ud. Do tego Dani znalazła również nowe szpilki. Założyła je i wyszła z domu,
aby udać się samochodem do szkoły.
***
Nareszcie jest. Jak
ona cudownie wygląda, choć ta sukienka jest lekko za krótka. - Pomyślał
Josh, który przyglądał się Danielli za drzew, aby nikt go nie zobaczył.
Dziewczyna wsiadła do samochodu i chciała go odpalić, ale o
dziwo nie udało jej się to. Choć auto wyglądało na niedawno kupiony. Danielle
wysiadła i zadzwoniła do jakiejś dziewczyny
- Cześć, Kat. Popsuł mi się samochód, chyba będę musiała
zamówić taksówkę, żeby dostać się do szkoły.
To moja jedyna szansa
- pomyślał Josh
W ciągu kilku sekund już siedział za kierownicą swojego samochodu. Jechał prosto do domu Danielli. Zajęło mu to zaledwie 3 minuty.
Dziewczyna nadal stała z telefonem w ręku.
***
Cholera, dlaczego właśnie teraz każda taksówka jest zajęta.
- Pomyślała dziewczyna - Zadzwonię
jeszcze do jednej, a jak nie będę musiała.– Urwała swoje rozmyślanie
- Cześć, co się stało? – dziewczyna zaniemówiła, bo właśnie
do niej mówił przystojniak, o którym ciągle myślała.
________________________________________________
Mam nadzieję, że moje opowiadania Wam się podobają. Zachęcam do komentowania, bo to daje naprawdę niezłego kopa do dalszego pisania.
Jestem bardzo ciekawa co się będzie działo dalej :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nowe rozdziały, ale proszę o nieco dokładniejsze pisanie, a chodzi mi głównie o tą szkołę w której były tylko na dworze i w magiczny sposób teleportowała się do domu.
Ale nie obrażaj się, że tak komentuję, bo twoje opowiadania naprawdę mi się podobają ;)
Oczywiście, że się nie obrażam.
UsuńDziękuję za uwagę. Już zabieram się do pisania nowego rozdziału :)
bardzo fajne ja bym takiego nie napisał
OdpowiedzUsuńDziękuję ;3
UsuńBardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńSą super :D Zaciekawiłaś mnie :3
OdpowiedzUsuń:o Msz talent! Czytam dalej :D
OdpowiedzUsuńTo samo co w prologu.... to znaczy, chodzi mi o sposób pisania. Szybko sie czyta. W prologu nie przeszkadzały mi aż tak niedopiski, bo czytelnik mógł sie sam czegoś domyślić, ale tu już dają po oczach. Poza tym SUPER!!!
OdpowiedzUsuńOkej, podoba mi się. A to ci Josh! Nieładnie tak śledzić obce dziewczyny, nieładnie. Hahaha początek mnie rozwalił. Ale serio. Najlepszym tematem do rozmowy jest anatomia nowego ucznia:))
OdpowiedzUsuńIdę dalej.
L x
Ooo! Czyżby szykowało się romansidło? xD Hehe. Szczerze powiedziawszy to już polubiłam naszego mięśniaka! Do tego sam przychodzi, a raczej podjeżdża do Danielle! Ja mam wrażenie, że coś ma na celu...
OdpowiedzUsuńMaggie
Widać że Danielle już myśli o nowym chłopaki. Może jej sie spodobał :d.
OdpowiedzUsuńNo i będzie ją podwoził do szkoły czyli nadarzy sie okazja żeby się poznac.
I coś mi się wydaje że on jest wampirem.
Będę czytać dalej.
Bardzo fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńPoczątek najlepszy! :D
truelifebydamien.blogspot.com
Meble z tej samej epoki, czyli z jakiej epoki?
OdpowiedzUsuńZegarek z początku XIX wieku i był na nadgarstku, czy stojący?
Jako historyk sztuki domagałbym się tutaj szczegółów.
Taksówka potrzebna, naprawdę? Nie można iść na nogach? Już nie przesadzajmy... czy ona musi być taką próżniaczką? Ja naprawdę chciałbym ją za coś móc polubić, a póki co to jest taką puściutką idiotką co w głowie ma tylko przystojnych chłopaczków i zakupy ubraniowe za pieniądze bogatego tatusia.
Samo obserwowanie nowego kolegi, wzdychanie do niego jakby był Bogiem... mnie osobiście kojarzy się z taką platoniczną miłością, z której w pewnym wieku powinno się już wyrosnąć i podchodzić do ludzi normalnie. Jasne, że ktoś może być przystojny, ładny, powabny, itd, mnie też podobają się różne kobiety, które mijam, ale nie szepce kumplowi co pięć sekund na ucho "patrz jakie ma uda, a jaki płaski brzuch i te blond włosy..." , Twoja bohaterka jest monotematyczna. Chyba mogłaby z koleżanką pogadać choćby o zamachu 11 września, prawda? To tylko przykład, ale brak mi w niej zainteresowań.
Opisujesz ubrania, nieco też pomieszczenia, ale już wygląd poszczególnych bohaterów niekoniecznie. Nie traktuj tych drugoplanowych aż tak bardzo po macoszemu.
Pozdrawiam:
j-i-s.blogspot.com
Witaj
UsuńBardzo dziękuję Ci za rady, a co do Twojego historycznego nosa to czytasz mało uważnie. (zdanie bez sensu, ale ważne, ze ujęłam w nim to co miałam na myśli XD).
1. "siedzący na ogromnej sofie pochodzącej z XVII wieku"
2. "na swój fotel, pochodzący z tej samej epoki co sofa i inne meblem znajdujące się w salonie"
Ten podpunkt chyba sobie wyjaśniliśmy. Co do reszty to te opowiadania pochodzą sprzed roku, a wtedy zaczynałam moją przygodę z pisaniem . :)
Pozdrawiam.